- O kurwa.. co jest? - syknąłem łapiąc się za głowę. Wszędzie było ciemno. Nie wiedziałem co się stało, ani gdzie jestem. W dodatku ten cholerny ból głowy. Zacząłem rozglądać się dookoła, ale to nic nie dało. Nawet po jakimś czasie nic nie zobaczyłem. To mi się nie podobało.
- Alex! - zacząłem się wydzierać nie zwracając uwagi na nasilający się ból. Krzyk jednak nic nie dawał i nie ważne jak bardzo zdzierałem sobie gardło to nikt mnie najprawdopodobniej nie słyszał. Po jakimś czasie zachrypłem tak bardzo, że ledwo potrafiłem wyszeptać jakiekolwiek słowo. Dopiero wtedy przerwałem i skuliłem się w sobie oczekując na osobę, która mnie tu zamknęła.
Trzask zamku i skrzypienie drzwi. Sam nie wiedziałem ile tak leżałem zanim usłyszałem te upragnione dźwięki. Momentalnie usiadłem mrużąc oczy przez światło, które wpadło do środka. Mała iskierka nadziei zapłonęła we mnie gdy w pomieszczeniu zrobiło się jasno i ujrzałem Alexa. Nie na długo jednak, ponieważ po jego wzroku nie wnioskowałem nic dobrego dla siebie. Jego oczy były tak zimne i puste jak na początku. Mogłem bez przeszkód tonąć w ich otchłani.
- Alex.. - wychrypiałem i rozmasowałem sobie gardło. - Dlaczego tu jestem?
- Jeszcze się nie połapałeś? - zapytał z kpiną.
- Nie rozumiem cię. - wyznałem szczerze.
- Ehhh dzieciaku, dzieciaku.. - pokręcił głową z politowaniem. - Nie mów, że uwierzyłeś w ten tekst w sypialni. - spojrzał na mnie jak na idiotę. - Wychodzi na to, że jestem niesamowitym aktorem.
- Co..? - dotarło do mnie znaczenie słów, ale nie chciałem w nie wierzyć. Szczerze to mogłem się domyślić. To przecież nie możliwe, żeby ON pokochał MNIE. Jestem przecież jego niewolnikiem, zabawką do seksu. Ja się nie liczę.
- Szczerze to twoja mina wtedy była epicka.. taka zagubiona, a jednak z nutką nadziei. Uwielbiam tak zwodzić swoje zabaweczki. - rzekł, a mnie łezka zakręciła się w oku. - Szkoda tylko, że tak szybko musiałem pozbyć się tego całego Alana. Strasznie chętny był. - dodał z satysfakcją.
- Skoro był taki chętny to trzeba było mnie zabić i go torturować, a nie mnie trzymać! - nie wytrzymałem już. Ja rozumiem, że chciał się mną pobawić, ale żeby tylko dlatego zabijać Alana. To już przesada. Ten człowiek jest chory psychicznie!
- Nie unoś głosu szmato. - kopnął mnie dość mocno w rękę. złapałem ją momentalnie i skuliłem się lekko. - Tak wracając do tematu, to ja cię jeszcze nie torturuję, ale w każdej chwili mogę zacząć jak chcesz. - nachylił się nade mną i złapał w dłoń mój podbródek zmuszając mnie tym samym, abym na niego spojrzał. - Chcesz? - spytał, a ja nic nie odpowiedziałem. - Uznam to za zgodę. - uniósł mnie i ciągnąc za włosy wyprowadził z jednego do drugiego pomieszczenia. Pierwsze co tam dostrzegłem to łańcuchy wiszące pod sufitem.
- Kurwa nie.. - westchnąłem przewidując jego plany.
nie wierze ;( dlaczego Alex jest taki okrutny? Już myślałam, że go pokochał a tu jednak... Biedny Kaien... Teraz to pewnie dopiero go skatuje...
OdpowiedzUsuńJednak mam nadzieje że w końcu go pokocha :(
...Że co?! Nie wierzę!! Ale z Alex'a bydle! Też myślałam, że On już pokochał Kaien'a, a tu takie coś ;-; Mam jednak nadzieję, że gdy będzie go katował - D: - coś go w pewnym momencie oświeci i przestanie...Jak i mam nadzieję, że obudzą się w nim jakieś ludzkie uczucia c:
OdpowiedzUsuńNiech go w końcu pokocha~
Pozdrawiam i weny życzę,
Kimi~
No chyba kpisz.. jak możesz?! A było tak pięknie ;c Alex ty łajzo przeklęta -.- Weź no.. nawet nie mam słów.. miałam podejrzenia po poprzednim rozdziale no, ale nie aż takie! Ty zła kobieto.. ;c Weź ich pokochaj razem ;c To tak boli.. To chyba tyle.. a tymczasem.. *wyciąga pataelnię*
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuńZabrakło mi słów ;-;
Alex jest zUy! ;-;
Jak może takie coś robić biednemu Kaien'owi? ;__;
A już myślałam, że wszystko się ułoży, będą oświadczyny, ślub, a potem umrą od podwójnego postrzału ;-;
Czekam na następną część ;-; <3
Witam,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział... ach a zaczynało być tak pięknie... Alex jak możesz, no weź go w końcu pokochaj...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale... a zaczynało być tak pięknie... Alex jak tak możesz, pokochaj go w końcu...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale... a zaczynało być tak po pristu pięknie... Alex jak tak możesz...
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza